Trudne początki

Odkąd pamiętam lubiłam gotować. Jednak początki były trudne i nie zawsze udane. Często przygotowane już danie, lądowało z impetem w koszu na śmieci. Do dziś ze śmiechem wspominamy z tatą mój pierwszy przygotowany dla niego posiłek. Na wpół surowy omlet z ananasem, który mu zaserwowałam, ociekał jeszcze delikatnie z talerza i wyglądał delikatnie rzecz ujmując - mało estetycznie, dla taty był najlepszym daniem jakie kiedykolwiek jadł. Wtedy. Bo dziś twierdzi, że to cud, że wciąż żyje po tej degustacji.

Często złościłam się, gdy coś mi nie wychodziło w kuchni. Dziś wiem, że brakowało mi po prostu doświadczenia. W domu głównie gotowała przecież mama. Mieszkając z rodzicami, wykorzystywałam fakt, że nie muszę sama dbać o przygotowanie posiłków. Gotowałam, kiedy miałam ochotę. I mimo, że lubiłam gotować, robiłam to zbyt rzadko.

Kiedy zamieszkałam w Łodzi, przyszedł czas, by zabrać się za gotowanie na poważnie. Ale i tu pojawiły się przeszkody. Późne powroty z uczelni, praca, brak czasu i chęci. Bo byłam sama, a dla siebie samej nie było sensu angażować się w kuchni. Na moim stole królowały głównie kanapki z pasztetem, tosty z serem i parówki z ketchupem.

Przełom nastąpił kiedy zamieszkałam z moim chłopakiem. Przyszedł czas, że mam dla kogo gotować. Przyszedł czas, że komuś smakują moje dania. Przyszedł wreszcie czas, że nie boję się eksperymentować w kuchni. Oczywiście, nie ruszyłabym z miejsca gdyby nie pomoc mojej mamy. Spędziłyśmy wiele godzin na rozmowach telefonicznych, podczas których  instruowała mnie jak przygotować obiad. Najpierw proste potrawy, potem bardziej skomplikowane. Teraz komplementuje mnie, mówiąc, że "uczeń przerósł mistrza". Ja jednak uważam, że to wciąż spore nadużycie. W kuchni radzę sobie coraz lepiej, to fakt, jednak moją zmorą pozostaje wciąż sfera DESERÓW.

Ale w kuchni nie ma sytuacji bez wyjścia. I dziś chciałam Wam przedstawić przepis na najprostsze ciasto na świecie. Jego przygotowanie jest szybkie, łatwe i przyjemne. Przepis na 3-BIT'a zdobyłam kilka lat temu, od koleżanki z klasy. I do dziś, właśnie to ciasto znika z patery najszybciej na rodzinnych spotkaniach.



3-BIT - ciasto bez pieczenia



Składniki:

HERBATNIKI 
BUDYŃ ŚMIETANKOWY
MLEKO
MARGARYNA
MASA KAJMAKOWA
ŚMIETANA 30% 
ŚMIETAN-FIX 
CUKIER PUDER 
WAFELEK KAKAOWY


Przygotowanie ciasta rozpoczynamy zawsze od ugotowania budyniu. Musi on wystygnąć w temperaturze pokojowej.


Następnie blaszkę wykładamy papierem do pieczenia. Dzięki temu ciasto nie będzie przywierać do blachy. Potem na papierze układamy pierwszą warstwę herbatników.


Kiedy budyń już wystygnie zajmujemy się kremem. Margarynę umieszczamy w misce i krótko miksujemy. Potem, niewielkimi porcjami dodajemy do niej budyń.






Wykładamy masę budyniową i układamy na niej kolejną warstwę herbatników.



Na herbatniki wykładamy masę kajmakową. Na nią kolejną warstwę chrupiących ciasteczek.


Śmietanę 30% ubijamy z dodatkiem śmietan-fix'u i cukru pudru na sztywną masę.



Na tarce ścieramy wafelek kakaowy typu "Grzesiek" i posypujemy obficie ciasto.


Ciasto na kilka godzin wkładamy do lodówki. W tym czasie herbatniki namiękną, a masy stężeją. Musimy pamiętać o szczelnym zawinięciu blachy z ciastem folią spożywczą.


SMACZNEGO ! 

Komentarze