Jesteśmy pieprzonymi szczęściarzami. Doceńmy to wreszcie
„Messi jest najlepszy!” – „wcale nie, bo Ronaldo!” –
„Messi!” – „Ronaldo!” i tak w kółko... Świat jest pełen tak zwanych Hala Dzieci
i Visca Łebków. Niestety. Kłótnie tego rodzaju trwają już od paru ładnych lat i
nie zanosi się na to, aby miały się szybko zakończyć. Pseudo-fani Leo Messiego
i Cristiano Ronaldo wolą spierać się o to, który z nich jest lepszy zamiast
podziwiać umiejętności każdego z nich. To strasznie przykre. Tym bardziej jeśli
weźmiemy pod uwagę wiek obu zawodników. Lat im niestety nie ubywa i z każdym
sezonem są coraz bliżej piłkarskiej emerytury, na którą w pełni zasłużyli.
Szkoda, że dopiero wtedy zostaną oni w pełni docenieni.
W
naszym kraju coraz trudniej jest być obiektywnym kibicem. Dlaczego? Dlatego, że
jeśli wytknie się coś jednemu z dwóch obecnie najlepszych piłkarzy na świecie,
to od razu można spotkać się z zarzutami dotyczącymi swojej wypowiedzi. Dla
przykładu: napisałbym coś o nietrafionym karnym przez Leo Messiego. Nie trzeba
by było długo czekać na komentarze w stylu: „Jesteś za Realem, frajerze. Tylko
Barca!!!”. Każdy ma prawo do swojej opinii. Szkoda tylko, że najczęściej
autorami takich komentarzy jak ten przed chwilą są dzieci, które w 90%
przypadków oglądają tylko mecze jednego klubu, a później napinają się w
Internecie, jaki to ich klub jest wspaniały. To samo tyczy się „kibiców” Realu
Madryt, Hala Dzieci wcale nie są lepsze.
Kolejnym
pojęciem jest dystans, którego bardzo wielu kibicom w dzisiejszych czasach
brakuje. Bardzo łatwo można to zaobserwować śledząc różne strony o tematyce
sportowej na Facebooku. Zwykły humorystyczny obrazek dotyczący symulowania
Cristiano Ronaldo (które czasem naprawdę mu się zdarza) potrafi aktywować
niezliczoną ilość internetowych chuliganów.
Od 2007
roku (wtedy Złotą Piłkę otrzymał Ricardo Kaka) najbardziej prestiżowa
indywidualna nagroda w piłkarskim świecie została zdominowana przez Messiego i
Ronaldo. Od tamtego czasu Argentyńczyk wygrał ten konkurs pięciokrotnie, a
Portugalczyk okazywał się najlepszy cztery razy. Oczywiście zamiast oddać
należny szacunek, „kibice” woleli wywoływać siać ferment w Internecie pisząc,
że zwycięstwo jednego czy drugiego było niezasłużone.
Czy tak
trudno jest zrozumieć, że obaj są fantastyczni w tym co robią? Co za różnica w
jakim klubie grają, jakim klubom bramki strzelają, z jakimi piłkarzami dzielą
szatnię. Żyjemy w erze dwóch fenomenalnych piłkarzy. Być może najlepszych w
historii piłki nożnej. Swoim dzieciom i wnukom będziemy mogli powiedzieć, że
żyliśmy w czasach, kiedy w swojej najlepszej formie było dwóch piłkarzy, o
których często się mówi, że są z innej planety. Dlatego apeluję: kibice zarówno
Ronaldo, jak i Messiego – zacznijcie szanować tych wybitnych piłkarzy tak, jak
oni szanują siebie nawzajem. Bo gdy zakończą sportowe kariery, będzie już na to
za późno.
Komentarze
Prześlij komentarz