Piękna i bestia 1991 vs 2017. Czy warto zobaczyć nową wersję?

Po wielkim szumie jaki zrobiła nowa filmowa wersji Pięknej i bestii, sama postanowiłam przekonać się czy film wart jest tak wielkiego rozgłosu jaki zyskał. Jego budżet wynosił aż 1 100 762 152$. Jako fanka animowanej wersji z 1991 roku, poszłam na seans z wielkim dystansem, bez dużych oczekiwań. 



Zacznę od plusów. Największym z nich jest chyba fakt, że cały film, jak i zawarte w nim piosenki, są prawie idealnym odzwierciedleniem pierwowzoru. Jest to ukłon w stronę starszej wersji tej wspaniałej bajki Disneya. 
Kolejnym plusem są aktorzy. Emma Watson, według mnie, pasuje do roli Belli jak nikt inny. Nieźle poradziła sobie również z zadaniem wokalnym. Jako ciekawostkę podam fakt, iż do odegrania tej postaci brana pod uwagę była Kristen Stewart. Do roli Bestii natomiast Robert Pattinson oraz Ryan Gosling. Ciekawe jak wyglądałaby Piękna i bestia z obsadą ze Zmierzchu. Może lepiej, że tak jednak się nie stało, bo nie wyobrażam sobie, szczerze mówiąc, że jeszcze tytułowa bestia okazałaby się mieć coś z wampira. Wracając do tematu, to były dobre strony tej produkcji.

Teraz czas na gorszą. Na początku powiem, że dziwne jest to, jak bajka, której akcja rozgrywa się we Francji, jest w języku angielskim, a niektóre postaci mówią w tym języku z francuskim akcentem. Nie wiem co ten zabieg miał na celu, ale wyszło dość kiepsko. Czasem mamy też do czynienia z niedociągnięciem lub pomyłką przy montażu. W jednej ze scen np. Bella kupuje chleb i chowa go do torebki, której w kolejnej scenie już niestety nie widzimy. Ja rozumiem, że w bajkach jest magia, ale tu chyba było jej już za dużo.

Podsumowując, powiem tyle, że jeśli jesteście fanami Disneya i tak powinniście zobaczyć ten film. Jeśli tak nie jest, to chyba jednak polecam usiąść wygodnie na domowej kanapie i obejrzeć oryginalną wersję niesamowitej Pięknej i bestii z 1991 roku.

Komentarze